Każda passa ma swój koniec tak też się stało w tym meczu bo po blisko trzech latach Pionier  został pokonany na swoim boisku przez drużynę z Czerteża. Miało na to wpływ kilka powodów pierwszym był wyjazd za granice kliku kluczowych graczy a kolejnym brutalna gra drużyny przyjezdnych która doprowadziła do kontuzji czołowych naszych graczy w tym meczu którzy musieli opuścić boisko przed czasem co spowodowało że mecz był taki a nie inny bo drugi garnitur Pioniera nie był w stanie sprostać przeciwnikowi.Winowajcą tego był sędzia który pozwolił na ostrą gre  zamiast pokazać kilka czerwonych kartek pozwalał na ostrą grę.W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli miejscowi którzy stworzyli sobie stuprocentowe sytuacje lecz bramkarz Czerteża  miał chyba swój dzień skoro to wybronił zdaje się w niemożliwych sytuacjach, strzał w okienko Fedorowiata,silną główkę Chytły i sparował piłkę na poprzeczkę Denegi to powinny być gole ale tylko w sobie wiadomy sposób bramkarz gości na to nie pozwolił dlatego do przerwy wynik był bezbramkowy.  Po przerwie gra się zaostrzyła jeszcze bardziej a sędzia w dalszym ciągu nie interweniował boisko musiał opuścić  Chytła po brutalnym faulu na nim i poważnej  kontuzji kostki sędzia ukarał obrońce tylko zółtą kartką mimo że nasz napastnik wychodził na czystą pozycję.Po jego zejściu i kilku wymuszonych zmianach i roszadach w ustawieniu sytuacja diametrialnie się zmieniła przewagę osiągnęli przyjezdni nie bez winy naszych obrońców i bramkarza zdołali nam strzelić aż trzy gole .Miejscowych stać było już tylko na jedno trafienie za sprawa Pawła Bentkowskiego  który to przytomnie zachował się pod bramką przeciwnika i chytrym strzałem lobując bramkarza i obrońców umieścił piłkę w siatce.

• Komentarzy [8]
• czytano: [768]
• DO