- autor: OoOo, 2014-04-28 14:42
-
Pionier podtrzymał passę meczów bez porażki, jednak zgubił dwa punkty remisując w Srogowie z tamtejszym Pogórzem 2:2 (1:1). Obie bramki dla gości zdobył D. Chytła...
Znając sytuację kadrową Pioniera przed tym meczem remis można było brać w ciemno, ale po meczu pozostał niedosyt, bo punkt gospodarze uratowali dopiero w doliczonym czasie gry, a prawie cały mecz grali w 10. Pionier do meczu przystąpił z całkowicie przemeblowaną obroną w porównaniu z poprzednimi meczami. Na środku obrony zagrał pomocnik P. Fedorowiat, a na prawym boku debiutujący na boiskach B klasy w barwach Pioniera D. Dyl. Taki obrót sytuacji nie zraził jednak piłkarzy którzy przeważali już od początku meczu. Wynik spotkania otworzył w dwunastej minucie D. Chytła. Po stracie bramki gospodarze wzięli się za atak i polowanie na nogi naszych piłkarzy, co zakończyło się tym, że w 25 minucie zyskaliśmy dodatkowo przewagę jednego zawodnika. Po faulu na naszym graczu piłkarz gospodarzy otrzymał żółtą kartkę, komentując to wydarzenie w niecenzuralnych słowach został nagrodzony przez sędziego kartką czerwoną i musiał udać się do szatni. Od tego momentu zamiast kontrolować wydarzenia na boisku to Pionier sprawiał wrażenie jakby grał o jednego zawodnika mniej. Tuż przed przerwą gospodarze mieli dogodną sytuację do zdobycia bramki jednak strzał ich piłkarza wylądował w okolicach spojenia słupka z poprzeczką. Minutę później sędzia podyktował kontrowersyjnego karnego którego na bramkę zamienił zawodnik gospodarzy i na przerwę schodziliśmy z remisem. W drugiej połowie obie drużyny starały się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę jednak piłka nie mogła znaleźć drogi do bramki. Brutalna gra gospodarzy wymusiła na trenerze zmianę wielokrotnie faulowanego T. Fedorowiata, który po ataku kopacza ze Srogowa nie mógł kontynuować gry. Gdy wydawało się że mecz zakończy się remisem w 85 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę w bramce umieszcza po raz drugi D. Chtyła i wydaje się że trzy punkty pojadą do Średniej Wsi. Z powodu kilku przerw w grze spowodowanych głównie brutalnymi wejściami zawodników Pogórza sędzia dolicza do podstawowego czasu aż 5 minut w czasie których tracimy niestety bramkę. Głupia strata piłki kończy się faulem przed polem karnym. Strzał na bramkę z rzutu wolnego odbija w swój lewy bok Namirowski, do piłki dopada nie kryty przez nikogo zawodnik gospodarzy, przymierza i umieszcza futbolówkę w siatce. Do domu wracamy niestety tylko z jednym punktem i nadzieją, że był to ostatni mecz w tej rundzie z takimi brakami kadrowymi.