- autor: Nowiny, 2014-05-18 18:00
-
Osłabiony kadrowo Pionier znów nie zawiódł kibiców i po ciężkim meczu na wyjeździe pokonał drużynę ULKS Czerteż 3:2 (1:2). Bramki dla Średniej Wsi zdobyli P. Bentkowski i M. Sidorski x2. Zwycięstwo pozwoliło nam umocnić się na prowadzeniu i zwiększyć przewagę nad drugim w tabeli Jawornkiem do 4 punktów...
https://www.youtube.com/watch?v=xmEtUoDT8tk&feature=youtu.be
Do meczu Pionier przystąpił w 13 osobowym składzie z kolejny raz przemeblowaną obroną. Tym razem w rolę defensorów wcielili się pomocnicy P. Fedorowiat D. Dyl i K. Giefert. Na boku pomocy zagrał pierwszy raz w tej rundzie chwilowo wyleczony z wirusa rabarbaru P. Bentkowski. Od początku spotkania gra była wyrównana i żadna drużyna nie osiągnęła wyraźnej przewagi, jednak to akcje gospodarzy stwarzały większe zagrożenie pod bramką Namirowskiego. Po jednej z takich sytuacji przy biernej postawie kryjących obrońców w 40 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie. Piłka wrzucona z autu wpadła w pole karne, gdzie delikatnie muśnięta nogą przez niepilnowanego zawodnika Czerteża ląduje w bramce Pioniera. Na szczęście odpowiedź gości nastąpiła już po chwili. Do podania z głębi pola od Mackiewicza wybiega P. Bentkowski, przyjmuje górną piłkę klatką piersiową i wbiegając w pole karne lobuje wychodzącego z bramki golkipera. Nie była to jednak ostatnia bramka w pierwszej części gry. W doliczonym czasie Czerteż ponownie obejmuje prowadzenie gdy po strzale zawodnika gości piłka przelatuje pod ręką interweniującego bramkarza i wpada do siatki. Na przerwę schodzimy więc przegrywając po bramce do szatni. W drugiej połowie Pionier ruszył do odrabiania strat i cel udało się osiągnąć w 58 minucie. Bramkarz gospodarzy znowu został przelobowany, a w rolę egzekutora wcielił się M. Sidorski. Ten sam zawodnik pokonał golkipera po raz drugi w tym meczu także w 78 minucie ustalając wynik spotkania na 3:2. Najlepszą sytuację na zdobycie bramki w drugiej połowie gospodarze stworzyli po akcji w której strzał napastnika odbił Namirowski, a piłka spadła na ósmy metr pod nogi zawodnika Czerteża, który miał przed sobą już tylko bramkę i stojącego na linii bramkowej obrońcę K. Gieferta. Jego dobitka na szczęście trafiła w nogę Krystiana i tuż przy słupku wyszła na rzut rożny.